Wędruję tak już dwa miesiące.Czasem zatrzymuję się w jakiś osadach, ale
najdłużej byłem niecałe dwa dni,dlaczego?Głównie z tego powodu, że jak
trafiam do jakiejś osady ktoś umiera.Przecież to nie moja wina, jak coś,
to ktoś mnie wrabia...tylko kto?Chyba pobiłem rekord świata jeśli
chodzi o ilość miejsc z których mnie wywalili.Ludzie uważają mnie za
morderce, kilka razy wysłali kilku, potem kilkunastu kolesi żeby mnie
załatwili...A zresztą to już nie ważne, nie liczę na to, że przytrafi mi
się kiedykolwiek coś miłego.Wyglądam jak chodzące nieszczęście,siniak
na siniaku, rana na ranie, jedyny plus jaki w tym widzę to to że jeszcze
oddycham.Ledwo się ruszam tylko z tego powodu że ktoś wrabia mnie w
zabójstwa!A może mnie by tak zapytali o zdanie?Wykończony tym wszystkim
usiadłem na trawie opierając się o pień drzewa i nie wiem czemu, ale
zasnąłem.Nie spałem jednak długo, bo ktoś mnie obudził.Obok mnie stanęła
dziewczyna z jasnoniebieskimi włosami.Od kiedy to przysyłają
dziewczyny, aby mnie zabiły?Dziwne...ona nie wygląda na taką która chce
mnie zniszczyć...no ale nigdy nic nie wiadomo...
-Czego tu szukasz?-Spytała podejrzliwie.
-Niczego.-Odpowiedziałem niechętnie.
-No więc co tu robisz?-Zadała kolejne pytanie.
-Śpię, a nie widać?
-Och nie ważne...Kto cię tak urządził?-Zaczęła mi się uważnie przyglądać.
-Długo by wymieniać...I myślisz że ci powiem kto mi spuścił manto?
-No a nie powiesz?
-Nie.A tak w ogóle to czemu ze mną gadasz?Jeśli ktoś dzisiaj zginą to na
pewno nie z mojej winy.-Zacząłem się tłumaczyć.-Jak przysłali cię żeby
się mnie pozbyć to chociaż powiedz jak masz na imię, wolę wiedzieć kto
ma mnie zabić...i tak dla jasności to nie sprawi ci to trudności,nie
będę z tobą walczył,bo wszystko mnie boli i nie mam na to
siły...-Gadałbym tak dłużej gdyby mi nie przerwała.
<Ruth, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz