czwartek, 31 stycznia 2013

Od Ruth - CD historii Jace'a

-Ehm...Może jeszcze odpoczniesz?-spytałam go pierwszym lepszym pytaniem bo nie lubiłam rozmawiać o swoich włosach
-....Ok.-mina mu zrzekła ale położył się
-Wrócę za jakiś czas żeby zmienić ci bandaże.Nara.-wyszłam z jego chatki
Usiadłam pod drzewem,które rosło kilkanaście metrów od chatki Jace'a,po czym zaczęłam grać z nudów na fujarce.Tak spędziłam dłuższy czas kiedy przyszła godzina zmiany bandaży u Jace'a.Kiedy szłam w stronę chatki (oczywiście jego) z nowymi bandażami i wodą aby również przemyć rany,spojrzałam w okno,które było tuż przy głowach łóżka.Jace najwyraźniej czekał bo (z mojego punktu widzenia) wpatrywał się w sufit.Przed drzwiami chatki zapukałam bo nigdy nie wiadomo co kto robi w środku.
-Proszę.-usłyszałam i weszłam do środka.
Jace siedział sobie na łóżku.Podeszłam do niego i usiadłam przy nim ale nie potrafiłam w ogóle zmienić jego opatrunków.Czemu?Miał na sobie koszulkę a pod nią bandaże...O nie,nie ma mowy.
-Jakiś problem?-spytał
-Nom.Sama nie dam rady...no....wiesz.
-To może ci pomogę?
-Jeśli możesz to przyda się bardzo twoja pomoc.

<Jace?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz